Na miejscu zdarzeń "nie pozostał żaden terrorysta. Operacja jest zakończona" - poinformował rzecznik pakistańskiej armii generał Athar Abbas.
Wcześniej komandosi zajęli pozycję wokół budynku i czekali na sygnał do ataku; liczbę zakładników oceniano wstępnie na maksymalnie 15 osób - powiedział Reuterowi anonimowy przedstawiciel sił bezpieczeństwa.
Generał Abbas poinformował, nieco ponad godzinę po przypuszczeniu ataku przez oddział specjalny komandosów, że na miejscu akcji trwa jeszcze akcja "zabezpieczania i oczyszczania budynku".W sobotę ubrani w wojskowe mundury napastnicy, będący zapewne bojownikami talibskimi, zaatakowali kwaterę główną armii pakistańskiej w mieście Rawalpindi w pobliżu stolicy Pakistanu Islamabadu, zabijając sześciu żołnierzy i biorąc kilkunastu funkcjonariuszy sił bezpieczeństwa jako zakładników - poinformowały władze.
Uderzenie w samo centrum dowodzenia armii pakistańskiej ożywiło obawy o niestabilność posiadającego broń nuklearną Pakistanu - pisze Reuters - właśnie wtedy gdy USA liczą na pomoc tego kraju w ofensywie przeciw nasilającej się rebelii afgańskich talibów.
Pakistańscy komandosi odbili z rąk terrorystów 25 zakładników uwięzionych w kwaterze głównej dowództwa armii Pakistanu w garnizonowym mieście Rawalpindi, w pobliżu Islamabadu. Trzech zakładników, dwóch komandosów i czterech napastników zginęło podczas akcji - poinformował rzecznik pakistańskiej armii.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama
Reklama