Brytyjski sąd wyższej instancji High Court orzekł w piątek, iż należy opublikować materiały wywiadu USA na temat traktowania w ośrodku odosobnienia w amerykańskiej bazie Guantanamo na Kubie Etiopczyka z prawem pobytu w Wielkiej Brytanii Binyama Mohameda - czego domagali się aktywiści walki z torturami przy jednoczesnym sprzeciwie brytyjskiego rządu.

Mohamed powrócił do Wielkiej Brytanii w lutym bieżącego roku, po czteroletnim pobycie w Guantanamo. Oskarża władze amerykańskie, że w zmowie z Brytyjczykami poddawały go tam "średniowiecznym" torturom.

Piątkowy werdykt dotyczy utajnionych dotąd siedmiu akapitów materiału CIA na temat Mohameda, w tym informacji o traktowaniu go w pakistańskim więzieniu, zanim nie został tam przesłuchany przez funkcjonariusza brytyjskiego kontrwywiadu MI5.

Brytyjski minister spraw zagranicznych David Miliband zapowiedział wniesienie odwołania od orzeczenia sądu, które według niego zagraża interesom Wielkiej Brytanii i jej współpracy wywiadowczej z innymi państwami. Do czasu rozpatrzenia odwołania publikacja materiału CIA jest wstrzymana.

Mieszkający od wielu lat w Londynie, 31-letni Binyam Mohamed został w 2002 roku aresztowany w Pakistanie pod zarzutem posługiwania się cudzym paszportem. Przetrzymywano go w Pakistanie, Afganistanie, Maroku i w bazie Guantanamo na Kubie. Zwolniono go w lutym br. bez wysunięcia jakichkolwiek zarzutów.

Przy wsparciu świadczącej pomoc prawną organizacji charytatywnej Reprieve, Mohamed wystąpił do sądu przeciwko brytyjskiemu rządowi twierdząc, że iż MI5 był w zmowie z tajnymi służbami Maroka i USA. Według Etiopczyka, pytania, które stawiano mu w Maroku, dotyczyły szczegółów, ujawnionych przedstawicielowi brytyjskiego kontrwywiadu podczas przesłuchania w pakistańskim więzieniu.

Mohamed twierdzi, iż jego zeznania wymuszono torturami, których zaprzestano, gdy w pakistańskim więzieniu odwiedził go funkcjonariusz MI5. Tortury wznowiono po przewiezieniu go do Maroka.

Dwóch sędziów High Court uznało w piątek, że dokument CIA nie stwarza zagrożenia dla narodowego bezpieczeństwa, ponieważ domniemane tortury miały miejsce za prezydentury George'a Busha, a jego następca zakazał ich.

Uzasadnienie sądu nie jest znane w całości, ponieważ MI5 zwróciła się o utajnienie fragmentów, których publikacja mogłaby zagrozić interesom państwa."Nie mam obiekcji, by materiał opublikowały stosowne władze, w tym przypadku USA, ale sprzeciwiam się opublikowaniu amerykańskich tajemnic przez sąd brytyjski. Byłbym tak samo przeciwny, gdyby w grę wchodziło opublikowanie brytyjskich tajemnic przez sąd amerykański" powiedział BBC Miliband.















Reklama