>>> 10 LAT PO ZAMACHACH 11 WRZEŚNIA. ZOBACZ SERWIS SPECJALNY
W uroczystości w niedzielę rano (czasu USA) w Strefie Zero, czyli w miejscu, gdzie stały obie wieże, biorą udział: prezydent USA Barack Obama, były prezydent George W. Bush i burmistrz Nowego Jorku Michael Bloomberg. George W. Bush odczytał na początku list prezydenta Abrahama Lincolna do matki, która straciła 5 synów w wojnie secesyjnej ("List do pani Bixby"). Podczas jego wystąpienia z tłumu słychać było gwizdy.
Prezydent Barack Obama zacytował zaś fragment psalmu 46. Członkowie rodzin ofiar zamachów odczytali nazwiska niemal trzech tysięcy zabitych.
Główne przemówienie na uroczystości wygłosił wiceprezydent Joe Biden. "Żadna ceremonia, żaden pomnik, żadne słowa nie wypełnią pustki pozostawionej w waszych sercach przez stratę waszych bliskich" - powiedział, zwracając się do zebranych pod Pentagonem rodzin ofiar zamachu.
"Wiem, co to jest otrzymać nagle wiadomość, że ktoś wam najdroższy nie żyje" - dodał. Biden nawiązał tu do swojej osobistej tragedii - ponad 30 lat temu jego żona i córeczka zginęły w wypadku samochodowym.
Minister obrony Leon Panetta przypomniał, że w wojnach rozpoczętych przez USA po 11 września - w Iraku i Afganistanie - zginęło już łącznie około 6200 żołnierzy.
Przewodniczący Kolegium Szefów Sztabów admirał Mike Mullen oddając hołd ofiarom ataku podkreślił, że zainspirował on tysiące młodych ludzi, którzy po 11 września wstąpili do wojska, żeby bronić Ameryki.
>>> Tak waliły się wieże WTC. Zobacz film
Uroczystość pod Pentagonem odbyła się na terenie kompleksu pomnikowego zbudowanego na cześć ofiar ataku. Składa się on ze 184 kamiennych ławek z wyrytymi na nich nazwiskami zabitych oraz 85 posadzonych tam drzew. Monument został otwarty trzy lata temu przez ówczesnego prezydenta George'a Busha.
Bush wraz z byłym ministrem obrony Donaldem Rumsfeldem złożył w sobotę wieniec pod Pentagonem.
Rumsfeld, który 11 września 2001 r. był w budynku, kiedy rozbił się o niego porwany samolot, podjął wtedy decyzję, żeby nie ewakuować Pentagonu.
http://www.youtube.com/watch?v=mBPkVfTtm3w
Nie chciałem, by świat się dowiedział, że kilkunastu terrorystów zmusza do ewakuacji gmach Ministerstwa Obrony USA" - powiedział w niedzielę w wywiadzie dla telewizji CBS News.
Tego dnia ewakuowano natomiast Biały Dom i Kapitol, gdyż obawiano się - jak się okazało słusznie - ataku na te dwa główne ośrodki władzy politycznej w USA.
>>> Zaczęło się w Nowym Jorku, o 8:46... Zamachy 11 września godzina po godzinie
Uroczystości 10. rocznicy ataku Al-Kaidy na USA 11 września 2001 r. odbyły się w niedzielę również pod miejscowością Shanksville w Pensylwanii, gdzie w pustym polu rozbił się samolot United 93 opanowany przez terrorystów.Prezydent Barack Obama, który wcześniej wziął udział w ceremonii rocznicowej w Nowym Jorku, w południe (czasu USA) przybył do Shanksville wraz z małżonką Michelle i złożył wieniec pod pomnikiem ofiar na miejscu katastrofy.
Podobnie jak poległych w wojnie w Wietnamie, pamięć pasażerów i załogi samolotu uczczono w Shanksville pomnikiem w kształcie marmurowego muru z wyrytymi na nim nazwiskami 40 zabitych.
Pasażerowie United 93 próbowali przejąć stery samolotu od porywaczy, gdyż wiedzieli już, co stało się w Nowym Jorku, gdzie dwa pierwsze samoloty staranowały wieżowce WTC na Manhattanie. W czasie walki na pokładzie terroryści skierowali samolot na ziemię.
Samolot leciał w kierunku Waszyngtonu i miał uderzyć w Biały Dom lub Kapitol, gdzie odbywała się wtedy sesja Kongresu. Bohaterstwo pasażerów uratowało życie co najmniej kilkuset ludzi.
W niedzielnej uroczystości pod Shanksville poza prezydentem wzięły udział rodziny ofiar i lokalni politycy, m.in. były gubernator Pensylwanii Tom Ridge. Był on pierwszym szefem Ministerstwa Bezpieczeństwa Kraju, resortu utworzonego po 11 września w celu walki z terroryzmem.
Uroczystości w rocznicę ataku na USA odbędą się także w wielu innych krajach, m.in. w europejskich stolicach: Brukseli, Paryżu, Berlinie, Moskwie.