Jutro Trybunał Konstytucyjny przystąpi do rozpatrywania wniosków złożonych przez NSZZ "Solidarność", OPZZ i grupę posłów po tym, jak prezydent podpisał ustawę o podwyższeniu i zrównaniu wieku emerytalnego dla kobiet i mężczyzn do 67 lat.

Reklama

Szef Klubu Parlamentarnego Mariusz Błaszczak uważa, że przy źle funkcjonującej opiece zdrowotnej ludzie nie będą w stanie dotrwać w pracy do tego wieku. Dlatego PiS obiecuje cofnięcie wieku emerytalnego dla kobiet do 60 lat i dla mężczyzn do lat 65.

Według Mariusza Błaszczaka Trybunał Konstytucyjny w obecnym składzie ma skłonność, do pytania władzy o skutki swoich rozstrzygnięć. Przypomniał, że niedawno prezes Trybunału zwrócił się do rządu o informację jakie koszty dla budżetu spowodowałby wyrok stwierdzający niekonstytucyjność zmian w OFE.

Jego zdaniem teraz pewnie też zapyta, co będzie jeżeli sędziowie uchylą wiek emerytalny. To jakaś kpina z sądownictwa, Trybunał Konstytucyjny powinien zachowywać się poważnie - powiedział szef Klubu PiS.

Według posłów PiS wprowadzenie niekorzystnych reguł wymiaru emerytury dla wszystkich pracowników, którzy już rozpoczęli okres nabywania praw emerytalnych narusza zasadę lojalności państwa wobec obywateli oraz zaufanie do państwa i obowiązującego prawa. Wnioskodawcy wskazali jednocześnie, że w zakwestionowanych ustawach zagwarantowano częściowe zachowanie praw nabytych i praw w trakcie nabywania sędziom, prokuratorom i rolnikom.

Pozostałe zarzuty dotyczą między innymi braku prawidłowych konsultacji społecznych oraz dyskryminacji mężczyzn urodzonych w latach 1949-1955, którzy dla uzyskania praw do emerytury powinni pracować o 12 lat dłużej niż kobiety.