W Chicago frekwencja w Eurowyborach była zdecydowanie większa niż pięć lat temu, ale tak naprawdę udział Polaków z USA w głosowaniu ma charakter symboliczny, a wyniki zza oceanu nie będą miały większego wpływu na końcowe rozstrzygnięcia. Według wstępnych informacji do urn poszło nieco ponad 2,5 tysiąca Polonusów.
Dokładne wyniki ze Stanów Zjednoczonych poznamy po godzinie 21.