Deputowani zarabiają ponad 6 tysięcy euro netto miesięcznie, poza tym dostają codzienną dietę - ponad 300 euro na wyżywienie i zakwaterowanie, jeśli w Brukseli i Strasburgu podpiszą listę obecności. Do tego dochodzi zwrot kosztów podróży, a także ponad 4 tysiące euro na prowadzenie biura i ponad 20 tysięcy euro na pensje dla asystentów i opłaty ekspertyz. Niektórzy mówią złośliwie, że jest to złota klatka. Ale to tylko jedna strona.

Reklama

Jeśli podchodzi się do tego w taki sposób, że to świetne, wymarzone 5-letnie wakacje za które w dodatku dostaje się pieniądze, to można mieć niezłą zabawę. Ale jeśli podchodzi się poważnie do swoich obowiązków, to jest to jednak ciężka praca - mówi Polskiemu Radiu publicysta Marco Zatterin z włoskiej gazety "La Stampa".

Europoseł może stracić przyznane pieniądze, jeśli na przykład nie weźmie udziału w połowie głosowań na sesji plenarnej. Kara finansowa grozi też za niestosowne zachowanie. Jeden z brytyjskich eurosceptyków stracił 10 diet poselskich, czyli około trzech tysięcy euro za obrażanie przewodniczącego Rady Europejskiej. A jeśli chodzi o kontrolę nad europosłami, to jest ona tylko demokratyczna, deputowanych rozliczają wyborcy.