Na początku lipca Sejm (głosami PiS, niemal całego PSL i części posłów PO) odrzucił wniosek o odrzucenie projektu w całości i skierował go do prac w Komisji Polityki Społecznej i Rodziny oraz Komisji Zdrowia.
W czwartek na konferencji prasowej w Sejmie Piecha ocenił, że było to działanie PR-owskie, mające zadowolić wnioskodawców i jednocześnie uniemożliwić dalszą skuteczną pracę nad projektem. Zaznaczył, że jego klub chciał, aby projekt trafił do specjalnie powołanej komisji nadzwyczajnej.
Według Piechy fakt, że od niemal miesiąca komisje nie zajmują się projektem, oznacza brak szacunku dla kilkuset tysięcy obywateli, którzy się pod nim podpisali. W rozmowie z PAP zaznaczył, że aby rozpocząć pracę nad projektem jest konieczne zwołanie wspólnego posiedzenia obu komisji.
Piecha poinformował też, że posłowie PiS wystąpili w czwartek o niezwłoczne zwołanie posiedzenia obu komisji w tej sprawie. W swoim wniosku PiS powołał się na przepis Regulaminu Sejmu mówiący, iż na pisemny wniosek co najmniej jednej trzeciej liczby członków komisji jej przewodniczący obowiązany jest w ciągu 30 dni zwołać posiedzenie w celu rozpatrzenia określonej sprawy.
Jak wyjaśnił Piecha, wniosek ma "zmusić" polityków PO do zwołania posiedzenia obu komisji.
Szef Komisji Polityki Społecznej i Rodziny Sławomir Piechota (PO) powiedział jednak PAP, że Piecha, którego wielokrotnie w ciągu ostatniego miesiąca spotkał i który ma jego numer telefonu, "ani słowem nie zająknął się" o zwołaniu wspólnego posiedzenia komisji w trybie zwykłym. "Dlatego oceniam ten wniosek jako czystą demonstrację" - podkreślił Piechota.
Polityk PO zapowiedział też, że na najbliższym posiedzeniu Sejmu 18-19 sierpnia wspólne posiedzenie obu komisji "oczywiście" zostanie zwołane.
Obywatelski projekt nowelizacji ustawy o planowaniu rodziny, ochronie płodu ludzkiego i warunkach dopuszczalności przerywania ciąży zakłada wykluczenie z prawa tych wyjątków, które dopuszczają w Polsce aborcję. Autorzy projektu chcą także zmiany tytułu obowiązującej ustawy na: "O ochronie życia ludzkiego od poczęcia".
Argumentują, że ludzkie życie, także w fazie prenatalnej, chroni konstytucja. Ich zdaniem ustawa, która dopuszcza przerywanie ciąży w niektórych przypadkach, jest więc niezgodna z ustawą zasadniczą. Podkreślają, że nie ma żadnych przesłanek, aby życie ludzkie w fazie prenatalnej było gorzej chronione niż w jakiejkolwiek innej fazie.