Deklarację Białoruską - zakładającą wspieranie wolnościowych i demokratycznych dążeń społeczeństwa białoruskiego oraz dążenie do zacieśniania współpracy między Białorusią a UE - PJN przedstawiło niedawno w reakcji na przekazanie przez polską prokuraturę władzom Białorusi informacji na temat konta bankowego opozycjonisty i lidera Centrum Obrony Praw Człowieka "Wiasna" Alesia Bialackiego.
W czwartek PJN apelował do liderów czterech ugrupowań parlamentarnych - PO, PiS, SLD i PSL - o podpisanie się pod deklaracją. "Na reakcję SLD i PSL na razie nie doczekaliśmy się, natomiast doczekaliśmy się na reakcję PiS i PO. Muszę powiedzieć niestety doczekaliśmy się, dlatego że ona jest głęboko rozczarowująca" - mówił.
"Ze strony PO zareagował pan Robert Tyszkiewicz, (...) i uznał on, że ta deklaracja nosi znamiona partyjniactwa czy charakteru partyjnego i z tego powodu PO ma zamiar nie reagować na ten dokument. Również doczekaliśmy się reakcji PiS w osobie Karola Karskiego - tu z kolei okazało się, że zgodnie z tradycją (...), pan Karski chyba wzorem prezesa partii nie ma zamiaru komentować działań jednej z partii opozycyjnych" - mówił wiceprezes PJN Marek Migalski.
Polityk zaznaczył, że "nie można sobie wyobrazić deklaracji bardziej ponadpartyjnej" niż dokument przygotowany przez PJN, a mija dokładnie tydzień od momentu wysłania tej deklaracji do liderów partyjnych.
"Wysyłaliśmy to po trzykroć. Pan Karski twierdził tam również, że ta deklaracja nie dotarła do PiS, to jest mówiąc bardzo delikatnie mijanie się z prawdą" - dodał, odnosząc się do czwartkowej wypowiedzi posła PiS, który powiedział że dokument nie dotarł jeszcze do PiS.
Paweł Kowal ocenił, że jeżeli "partie udają, że nie ma żadnego świata politycznego poza nimi, to znaczy że mają kłopot z demokracją". "I chciałbym w tym miejscu powiedzieć to także do prezesa Kaczyńskiego, który często mówi, że w Polsce jest kłopot z demokracją. Tak, kłopot z demokracją zaczyna się od tego momentu, gdzie się okazuje lekceważenie innym grupom politycznym, tym które zaczynają" - oświadczył prezes PJN
Jak powiedział, mówi o partiach, "którym się wydaje że będą przy swoim stoliku we cztery siedziały do końca świata". "Czas się tego nauczyć, że to nie będzie trwało wiecznie. I że nie tylko oni tworzą polską politykę, ale także organizacje pozarządowe, inne partie polityczne, także obywatele wypowiadają się w sprawach ważnych" - mówił Kowal.
Migalski ocenił, że "w Polsce nie można dyskutować". "To znaczy, jeśli jakiś projekt jest wysuwany przez partie spoza czwórki, to cała czwórka reaguje albo dumnym milczeniem, (...) albo tego typu wypowiedziami jak pana Tyszkiewicz czy Karskiego, to jest głęboko niepokojące, bo mówi o stanie polskiej demokracji" - oświadczył. Jak dodał, "przeciwko temu" powstał PJN.
Politycy PJN pytani byli też o to, że prezydia sejmowych Komisji Spraw Zagranicznych oraz Łączności z Polakami za Granicą wspólnie zaapelowały w piątek o solidarność ze społeczeństwem Białorusi. Mówili o tym na konferencji szefowie obu komisji - Andrzej Halicki (PO) oraz Marek Borowski (SdPl).
"Cieszymy się, że nasze działania przynoszą jakiś efekt, że politycy zaczynają się w tej sprawie wypowiadać. Ale szkoda, że żadna z partii nie podejmuje takiego trudu, by w tej sprawie złożyć gwarancje wspólne" - powiedział Kowal.
PJN poinformował na piątkowej konferencji także o tym, że będzie głosował za odrzuceniem weta prezydenckiego ws. Akademii Lotniczej w Dęblinie.