Ludowcy zatwierdzili dziś pełne listy kandydatów w wyborach do Parlamentu Europejskiego. Nie zabrakło na nich znanych nazwisk samorządowców, ale nie tylko.

Jedynki na listach PSL dostali między innymi była minister pracy Jolanta Fedak oraz posłowie Stanisław Żelichowski, Czesław Siekierski, czy Mieczysław Łuczak.

Reklama

Podczas krótkiego wystąpienia Janusz Piechociński dziękował eurodeputowanym Stronnictwa za dobrą pracę i wzywał do jedności. Wicepremier podkreślał, że ta cecha wyróżnia ludowców wśród innych partii. Cytował przy tym Ignacego Krasickiego.

- Kiedy wół był ministrem i rządził rozsądnie, Szły, prawda, rzeczy z wolna, ale szły porządnie. Potem była małpa, był lis. Pamiętacie - pytał retorycznie Piechociński. - PSL jest właśnie takim porządnym, mozolnym wołem polskiej polityki, konsekwentnym i racjonalnym - mówił.

Zapewniał, że Stronnictwo nie zrzuca z siebie odpowiedzialności za ostatnie 25 lat i konsekwentnie, wszędzie gdzie jest: w samorządzie, rządzie, parlamencie mówi: "Polsko, Europo, tylko razem możemy dać radę".

Prezes PSL podkreślił też, że politycy ludowi są wierni stronom, z których pochodzą. Wskazywał, że, inaczej niż w innych partiach, odzwierciedlają to listy wyborcze. Apelował do innych ugrupowań, by zrobiły rachunek sumienia z tego, jak zachowywali się ich eurodeputowani. Zauważył, że wielu obecnych posłów do Parlamentu Europejskiego traci miejsce na listach, startuje z innych partii albo z innych okręgów.

- My mamy odwagę kandydować tam, gdzie żyjemy, tam gdzie mieszkamy, tam gdzie służyliśmy, służymy i służyć będziemy - grzmiał Piechociński.

PSL ma obecnie w Parlamencie Europejskim czteroosobową reprezentację.