"PO, która rządzi od czterech lat, chce utrzymać władzę, ale tylko dla władzy. Mamy pewność, że PO zrobi wszystko, aby razem z PSL prześliznąć się do władzy. Ale czy to będzie dobre dla Polski? Czy to coś zmieni?" - pytał Napieralski, który zorganizował konferencję na głównym deptaku Rzeszowa.
Jak ocenił, rządy PO to były cztery lata "nicnierobienia, samych haseł i pięknych ruchów propagandowych". Napieralski stwierdził, że w minionych czterech latach nie przeprowadzono żadnych reform, które uzdrowiłyby finanse publiczne.
Przypomniał też piątkowe głosowanie w Sejmie ws. projektu ustawy całkowicie zakazującej aborcji. Głosami m.in. PiS i sporej części PO nie został on odrzucony, lecz skierowany do sejmowych komisji. W opinii Napieralskiego, pokazuje to, że "opowieści PO o tym, że chce zmian, że jest nowoczesna, że szeroko spogląda na scenę polityczną, nie są prawdziwe".
"Jeżeli głosami PO najbardziej radykalna ustawa dotycząca aborcji trafia do prac w komisji i nie jest odrzucona, to oznacza, że nic w Polsce po wyborach się nie zmieni" - zaznaczył szef SLD.
Uznał też, że po wyborach "tylko Sojusz będzie gwarantował, że w Polsce coś się zmieni na lepsze", a rząd z jego udziałem będzie dążył do pozytywnych zmian w kraju.
W programie wizyty lidera SLD w Rzeszowie są także spotkania ze spółdzielcami oraz sympatykami partii.