"Janusz Kaczmarek drastycznie nadużył mojego zaufania" - powiedział Jarosław Kaczyński tłumacząc, dlaczego zdymisjonował dotychczasowego szefa resortu spraw wewnętrznych. Premier dodał, że przeprowadził "prawie prywatną" rozmowę z Kaczmarkiem na różne tematy i minister nie powiedział mu prawdy na temat kulis akcji CBA. "Pytałem o pewne sprawy, o pewne fakty, które znałem i zostały mi inaczej przedstawione, niż z całą pewnością zostało to ustalone. Chciałem się przekonać czy jest szczery i czy mówi prawdę" - dodał premier.

Reklama

Kilka dni temu pojawiły się informacje, że CBA wie już, kto uprzedził Andrzeja Leppera o planowanej przeciwko niemu akcji w Ministerstwie Rolnictwa. Nie chodziło jednak - jak sugerowały niektóre media - o Przemysława Gosiewskiego. "Mogę przysiąc, że wicepremier Gosiewski nie miał pojęcia o całej akcji. Z polityków wiedziałem o tym tylko ja, szef CBA i minister sprawiedliwości" - powiedział premier.

Kilkanaście dni temu CBA zatrzymało Piotra R. i Andrzeja K. pod zarzutem korupcji. Obaj obiecywali podstawionym przez biuro biznesmenom, że są w stanie załatwić za łapówkę odrolnienie atrakcyjnych działek na Mazurach.

Agenci CBA podejrzewali, że w korupcyjny proceder może być zaangażowany ówczesny wicepremier i minister rolnictwa Andrzej Lepper, odwołany po akcji CBA. Jednak przez przeciek sprawy nie udało się doprowadzić do końca. W związku z tym 13 lipca prokuratura przesłuchiwała także Janusza Kaczmarka. Składał zeznania w charakterze świadka i, jak wtedy zapewniano, było to tylko formalne przesłuchanie.

Janusz Kaczmarek został powołany na szefa MSWiA w lutym tego roku. Władysław Stasiak był szefem BBN od sierpnia 2006. Jak dowiedział się tygodnik "Wprost", teraz na czele biura stanie generał Roman Polko, były dowódca jednostki specjalnej GROM, dotychczasowy zastępca Stasiaka. Sam Polko jednak zaprzecza tym doniesieniom.

Reklama

Władysław Stasiak odebrał z rąk prezydenta nominację na szefa MSWiA