Jak mówił podczas konwencji premier Kaczyński, do władzy w Polsce przygotowuje się koalicja Lewicy i Demokratów z Platformą Obywatelską. Zdaniem szefa rządu, na początku lat 90. politycy, którzy dzisiaj są w PO, legitymizowali polityków z PZPR.

Reklama

"Sto lat!" dla premiera Jarosława Kaczyńskiego, a następnie chłodne słowa w kierunku politycznych przeciwników. Tak wyglądała konwencja PiS w Rzeszowie. "Nie chcemy opozycji, która wstydzi się Polski" - mówił szef klubu Marek Kuchciński. Poinformował też, że PiS łączy różne środowiska. A dowodem na to ma być m.in. fakt, że z list PiS kandyduje np. Nelly Rokita. Ona sama tłumaczyła, że startuje w wyborach, bo "kocha Polskę".

Kuchciński wytykał opozycji, że krytykuje rząd Jarosława Kaczyńskiego poza granicami Polski. "To skandal" - mówił. "Nie chcemy tych, którzy z Polski szydzą i na wschodzie i na zachodzie, jesteśmy dumni z Polski" - dodał.

Szef klubu PiS wyliczał też zasługi swojej partii dla kraju. Mówił o malejącym bezrobociu i nowych formach pomocy dla rodzin. "Przywrócono wzmocnioną waloryzację rent i emerytur i uwłaszczono mieszkańców mieszkań spółdzielczych" - wyliczał.

Reklama

Premier Jarosław Kaczyński mówił podczas konwencji, że by naprawiać państwo, trzeba sobie uświadomić, że "to czego potrzeba, to wartości, moralność, wartości narodowe, nasza tradycja i kultura". Zwracał też uwagę na współpracę z kościołem. "Kościół jest dzierżycielem jedynego powszechnego systemu wartości" - podkreślał.

"Tak jak w latach 90., tak i teraz nie chce się dopuścić do moralnej rewolucji, która by zmiotła postkomunistyczny układ" - mówił Kaczyński. Dodał, że właśnie z tego powodu ta rewolucja jest wyśmiewana, nieustannie atakowana i budzi lęk. "Ten lęk jest w istocie lękiem przed narodem, lękiem przed demokracją; jest wiarą w to, że uda się przywrócić system, który będzie znów rządami mniejszości wobec większości" - podkreślił premier.

Dodał, że przeciwnicy PiS w wyborach chcieliby cofnąć Polskę ku III RP. "My chcemy iść do przodu, budować IV RP" - deklarował Kaczyński.

Nelly Rokita tłumaczyła, dlaczego zdecydowała się kandydować do Sejmu. "Bo kocham Polskę" - powiedziała do zebranych w Rzeszowie sojuszników PiS. "Nie może być monopolu kobiet lewicy na sprawy kobiece" - dodała, tłumacząc dlaczego zdecydowała się na pracę w Kancelarii Prezydenta, jako doradca ds. kobiet.