"Pewnie się pojawię na ulotkach u Jarosława Gowina, którego bardzo cenię i lubię" - powiedział w RMF Marcinkiewicz. "Przykro mi" - skomentował decyzję Marcinkiewicza o poparciu Gowina prezydencki minister Michał Kamiński w TVN24. "To zły wybór" - dodał.
Marcinkiewicz zarzeka się, że nie zdradził PiS. Jak podkreślił, zarówno w programie PiS i PO są elementy "bardzo ważne dla Polski". Marcinkiewicz tłumaczy, że nie opowiada się po żadnej ze stron, bo ma przyjaciół w jednej i drugiej partii. Dodał, że proszono go, by znalazł się na ulotkach wyborczych kilku osób, między innymi przyjaciół z PiS w Gorzowie. Wymienił Marka Surmacza, byłego wiceszefa MSWiA z PiS, któremu też pomoże w kampanii.
Surmacz jako wiceminister spraw wewnętrznych zasłynął tym, że traktował policjantów jak chłopców na posyłki. W grudniu ubiegłego roku wysłał dwóch mundurowych po hamburgery dla jadącej pociągiem wiceminister pracy Elżbiety Rafalskiej. Patrol czekał cierpliwie na peronie, aż wagon z głodną wiceminister zatrzyma się we Wrocławiu.
Było to dzień przed tragiczną śmiercią dwojga policjantów z Dworca Centralnego, których jako taksówkarzy wykorzystał podwładny Surmacza - kazał się zawieźć do Siedlec. Oboje policjanci zginęli w drodze powrotnej do Warszawy.