Zbigniew Chlebowski mówił, że "gdyby wywieziono dokumenty komisji ds. WSI za rządów SLD to PiS odtrąbiłoby wielką aferę". Na to Przemysław Gosiewski zaprotestował: "To nie były dokumenty WSI tylko materiały komisji weryfikacyjnej. Po drugie: przewieziono je nie z MON, ale z siedziby komisji weryfikacyjnej ds. WSI. A po trzecie: wszystko zgodnie z prawem".

Reklama

"Robienie wokół tego akcji medialnej naprawdę nie przystoi. Z igieł się robi widły. W jego opinii dziennikarze nie mają o czym pisać w niedzielę więc zajmują się ta sprawą" - dodał Gosiewski.

Wicepremier Waldemar Pawlak zaproponował: "Akta WSI powinny wrócić tam skąd zostały wywiezione. Koledzy mówią, że im nie zależy na tych dokumentach, to w poniedziałek podstawimy ciężarówki i przewieziemy je z powrotem i będzie porządek i spokój".

Odpowiedział mu natychmiast minister Michał Kamiński z Kancelarii Prezydenta: "Dokumenty są nadal we władaniu komisji ds. WSI”.

Zbigniew Chlebowski zapowiedział też, że sejmowa speckomisja będzie miała nowe uprawnienia. Będzie mogła wzywać każdego pracownika służb specjalnych bez powiadamiania o tym jego przełożonego. Poszerzenie uprawnień komisji pozwoli dokładnie zbadać działalność Antoniego Macierewicza - przyznał polityk Platformy Obywatelskiej.

"Nowe uprawnienia pozwolą komisji na wyjaśnienie wszystkich kwestii związanych z działalnością komisji weryfikacyjnej ds. Wojskowych Służb Informacyjnych" - przyznał Chlebowski. I skorzystał z okazji, żeby wytknąć Prawu i Sprawiedliwości, że nie chciało przyznać większych kompetencji dla komisji.

"2 lata temu PO złożyła wniosek o dodanie speckomisji nowych uprawnień, które umożliwiłyby realny nadzór Sejmu nad służbami specjalnymi. Czemu PiS się sprzeciwiał? Zamiast zastanawiać się nad uprawnieniami, to myślicie: 5 czy 7 członków ma mieć speckomisja" - zarzucał Chlebowski.

Honoru PiS bronił Przemysław Gosiewski. Mówił, że speckomisja powinna się rządzić regułami demokratycznymi, a jej skład ma być reprezentatywny. Bronił też Antoniego Macierewicza. "Osoba Macierewicza ma znaczenie symboliczne. Wielu polityków martwi sprawa WSI. Oczywiście każde państwo potrzebuje agentury, ale nie potrzebuje manipulowania politykami i agentury w biznesie" - odpowiadał Chlebowskiemu.

Polityk PO jednak nie dał się przekonać, że komisja ds. WSI działa dobrze. "Ta instytucja powinna skończyć żywot znacznie wcześniej niż w czerwcu 2008" - podkreślił Chlebowski. Przypomniał jednocześnie, że skarb państwa już płaci i będzie musiał zapłacić jeszcze większe odszkodowania dla "osób pomówionych przez Macierewicza".