Uczestniczący w konferencji wiceminister zdrowia, Adam Fronczak powiedział, że mówi się o czterech szczepach wirusa, który zaatakował Ukraińców i który jest potencjalnie groźny dla Polaków. Powiedział też, że Polska nie ma technicznych możliwości, by kontrolować skalę i szybkość rozprzestrzeniania się epidemii na Ukrainie.
Z ostatnich - prawdopodobnie już nieaktualnych informacji - wynika, że na grypę i na dolegliwości grypopodobne choruje już 40 tysięcy Ukraińców. Do kraju dochodzą też sprzeczne informacje dotyczące liczby zgonów. Raz mówi się o 30 zgonach, a raz o 11-stu. Ostatnie doniesienia podają tę ostatnią liczbę. Ale nie chodzi o zmarłych, lecz zarażonych wirusem A/H1N1.
Co się dzieje na Ukrainie?
"Ukraiński rząd ogłosił w piątek kwarantannę w 9 obwodach na zachodzie kraju i zdecydował o zamknięciu w całym kraju na 3 tygodnie wszystkich placówek oświatowych" - zapowiada premier Julia Tymoszenko.
Działania te związane są z epidemią grypy A/H1N1, która wybuchła na Ukrainie. Obecność wirusa tej grypy potwierdzono dotychczas u 11 hospitalizowanych osób. Co najmniej 1 z nich zmarła.
"Zleciliśmy także odwołanie wszystkich imprez masowych, łącznie z seansami kinowymi" - powiedziała Tymoszenko.
Ogółem wskutek powikłań pogrypowych w ciągu niecałych dwóch tygodni śmierć poniosło ok. 30 osób.
Według premier Tymoszenko kwarantanna obejmie położone przy granicy z Polską obwody lwowski i wołyński, a także obwód tarnopolski, iwano-frankowski, zakarpacki, czerniowiecki, rówieński, winnicki i chmielnicki.
Zobacz także:
>> Zmarło już 35 osób w regionach blisko Polski
>> Epidemia na Ukrainie. Zamkniemy granicę?