Prezydent Ukrainy nie miał dziś zbyt dobrych wieści dla swoich obywateli. "Wirus zabił już 48 osób. Zachorowało 150 tysięcy" - ogłosił Wiktor Juszczenko na naradzie z gubernatorami obwodów zachodniej Ukrainy. Tam właśnie, na terenach graniczących z Polską, epidemia grypy A/H1N1 zbiera największe żniwo.

Reklama

Wiktor Juszczenko nie ukrywa, że sytuacja jest katastrofalna i wszystkie kraje europejskie o pomoc. Rozmawiał też o tym przez telefon z Lechem Kaczyńskim. Prezydent Polski zapowiedział od razu, że zawiadomi Rządowe Centrum Bezpieczeństwa i minister zdrowia Ewę Kopacz.

>>>Polacy nie muszą bać się grypy

Wiceszef resortu Adam Fronczak już zapowiedział, że Polska jest gotowa pomóc w badaniach próbek od zakażonych osób. MInisterstwo zadeklarowało, że nasze laboratoria są na to przygotowane.

Reklama

Jeszcze dziś Lech Kaczyński ma ustalać, co wysłać na Ukrainę w pierwszej kolejności.

Władze miast na zachodniej Ukrainie już wiedzą, czego im brakuje. Kijów chce prosić o szczepionkę na grypę państwa, które mają odpowiednie zapasy. Burmistrz Lwowa apeluje do kilku miast w Polsce o dostawy maseczek jednorazowych i leków na grypę. Chodzi przede wszystkim o preparat Tamiflu. Odezwa Andrija Sadowyja trafiła już do Warszawy, Lublina i Przemyśla, a także kilku miast w Austrii.

>>>Wrocław zbiera maseczki dla Lwowa

Lokalne władze ukraińskie robią co mogą, by zapobiec panice. Nie wiadomo, kiedy rozpoczną się zapowiadane przez rząd masowe szczepienia. Premier Julia Tymoszenko przyznała, że wygospodarowano na ten cel 500 milionów hrywien, czyli około 177 milionów złotych.