- Nie ukrywamy, że chodzi nam o pieniądze. Jeśli Polska będzie dobrze rozpoznawana na świecie i będzie budzić pozytywne emocje, przyjadą do nas turyści i wszyscy na tym zarobią. I my, i państwo - tłumaczy Adam Mikołajczyk z magazynu "Brief for Poland", który był jednym z wielu autorów rekomendacji dla rządu.

Reklama

Na razie jednak z marką "Polska" jest na świecie kiepsko. Jak wynika z sondażu przeprowadzonego na zlecenie MSZ w 61 krajach świata, nasz kraj kojarzy się cudzoziemcom głównie z "Solidarnością" i Lechem Wałęsą, Janem Pawłem II oraz Fryderykiem Chopinem. Ale nie tylko, bo także ze złymi drogami, zagładą Żydów i cierpieniem narodu polskiego podczas II wojny, a nawet... socjalizmem.

Byłoby znacznie lepiej - twierdzą autorzy rekomendacji - gdyby na hasło "Polska" uruchamiały się takie skojarzenia jak osiągnięcia naukowe czy sportowe, atrakcje turystyczne, regionalne produkty, a także gościnność i kreatywność Polaków. - Polska jest najbardziej skrywanym skarbem Europy. Na razie niestety mało kto wie, że taki skarb w ogóle istnieje - ubolewa Sieglinde Willig, dyrektor regionalny ds. marketingu i sprzedaży z sieci hoteli Starwood.

Jej zdaniem Polskę trzeba promować przede wszystkim w Wielkiej Brytanii, Niemczech, Włoszech i krajach skandynawskich. I dostosowywać ofertę do lokalnych gustów: Niemców przyciągać do Polski obietnicą aktywnej turystyki oraz wypoczynku w luksusowych ośrodkach wellness i spa, Brytyjczyków kusić ofertą turystyki kulturalnej oraz miejskiej, a Skandynawów walorami przyrodniczymi Mazur oraz gór i połonin.

Reklama