Maciej Duda: Czy nowe przepisy będą lepiej chronić policjantów?
Stanisław Bukowski: Każdy policjant, idąc po raz pierwszy na służbę, powinien usłyszeć od swojego zwierzchnika takie zadanie: "Masz wrócić żywy". Od 1989 roku zginęło 130 funkcjonariuszy. Wielu zostało napadniętych, znieważonych. Policjanci są ciągle zagrożeni. Zmiana przepisów kodeksu karnego nie wystarczy. Jak długo policjant będzie się sam musiał tłumaczyć z tego, że bandyci na niego napadli? Że to nie on jest winien, ale ci, którzy go pobili? W Polsce najczęściej daje się wiarę bandytom, a nie policjantom!

Reklama

Teraz będą wyższe kary dla bandytów.
Bo za atak na funkcjonariusza państwowego kodeks karny powinien przewidywać zagrożenie najwyższą karą. Tragiczna śmierć asp. Andrzeja Struja została bardzo słusznie nagłośniona przez media, a jej sprawcy napiętnowani. Zapewne zostaną ostro osądzeni. Ale gdyby ta tragedia wydarzyła się w małym mieście i nie była tak głośna w mediach, wyrok byłby niższy. Zmiana przepisów powinna powodować, że policjant będzie się czuł po prostu bezpieczniej.

Ale skoro tylko kara może odstraszyć od napaści na policjanta, to znaczy, że jego autorytet jest praktycznie żaden.
I to jest prawdziwym problemem. Zawód policjanta nie cieszy się prestiżem. Funkcjonariusze, którzy odpowiadają za bezpieczeństwo 38 milionów obywateli, są traktowani jako cel do znieważania, obiekt wulgarnych żartów. To nie do pomyślenia. Brakuje rzetelnych i dobrych kampanii informacyjnych na temat policji i metod jej działania tak, by społeczeństwo darzyło policjantów większym respektem i po prostu szacunkiem. Taka edukacja powinna być prowadzona już w szkole. Ale kolejne rządy nie widzą w tym problemu.

Wygląda na to, że coś się zmienia. Dowodem jest ten projekt resortu sprawiedliwości.
Reakcje na straszną śmierć aspiranta Struja to niestety zjawisko chwilowe. Także jeśli chodzi o solidarność zawodową policjantów. A przecież inaczej jest choćby w USA. Tam funkcjonariusze wzajemnie dbają o swoje własne bezpieczeństwo. Amerykański gliniarz ma prawo służbowym samochodem wrócić do domu, jeździć nim do pracy czy na zakupy po służbie. Ale przez cały ten czas musi mieć włączoną radiostację, a w aucie trzymać broń. I gdy usłyszy sygnał, że inny policjant jest w niebezpieczeństwie, w każdej chwili ma obowiązek jechać i mu pomóc.

Reklama

Dr Stanisław Bukowski, ekspert do spraw bezpieczeństwa, w latach 2002-2004 Komendant Wojewódzki Policji w Gorzowie Wlkp.