W 2009 roku w całej Polsce wykonano 7439 wniosków o eksmisję komorniczą. Jednak ta liczba obejmuje również sytuacje, w których np. sprawa została załatwiona polubownie przez wyegzekwowanie wszystkich należności. Mimo to niewykonanych orzeczeń pozostało ponad 8500. Bo zgodnie z prawem gmina, eksmitując nierzetelnego lokatora, musi zapewnić mu lokal socjalny. A tych zwyczajnie brakuje. Lokator z orzeczoną eksmisją nadal zajmuje więc mieszkanie, gmina poszukuje dla niego lokalu, a traci właściciel mieszkania - prywatny lub spółdzielnia.
Dlatego w 2007 roku Lokalne Zrzeszenie Właścicieli Nieruchomości z Grudziądza wystąpiło o odszkodowanie od gminy. Skarżyło się, że nie przygotowała ona lokali socjalnych, ale nie chce też wypłacić właścicielom mieszkań odszkodowania za poniesione szkody. Sąd rejonowy w Grudziądzu sprawy nie potrafił rozpatrzeć. Zapytał więc Trybunału Konstytucyjnego, czy wypłata takich odszkodowań należy do dodatkowych zadań gmin i w związku z tym, czy nie powinny one uzyskać dodatkowych pieniędzy z budżetu państwa.
W czwartek Trybunał rozstrzygnął, że jak uzasadniała sędzia Maria Gintowt-Jankowicz, "jednym z podstawowych zadań gmin jest zaspakajanie potrzeb mieszkaniowych i w ramach tego zadania mieści się zapewnienie odpowiedniej liczby lokali socjalnych". A to oznacza, że gminy, które nie przygotowały odpowiedniej ich liczy, muszą płacić odszkodowanie właścicielom nieruchomości. Takie rozstrzygnięcie ucieszyło właścicieli nieruchomości. "Szkoda tylko, że wyrok zapadł po trzech latach" - mówi prezes Mirosław Szypowski z Polskiej Unii Właścicieli Nieruchomości.
Teoretycznie ratunkiem dla gmin mogłoby teraz być szybkie tworzenie lokali socjalnych. Tym bardziej, że można na nie otrzymać dotacje ze specjalnego rządowego programu. W tym roku zarezerwowano na to w budżecie 20 mln zł. W drugiej połowie ubiegłego roku dotacje pochłonęły 35 mln zł. W praktyce jednak nawet posiadanie wolnego lokalu socjalnego może nie wystarczyć, by przeprowadzić eksmisję. W tym roku w Nowej Soli nie udało się eksmitować rodziny niepłacącej czynszu. Sąd rodzinny uznał bowiem, że mieszkanie zastępcze znajduje się w dzielnicy, która nie sprzyja wychowywaniu dzieci.
Najczęściej jednak problemem jest brak wolnych lokali. W Żninie jest ich kilkanaście. Wszystkie zajęte. A w kolejce czeka blisko trzysta osób z wyrokami eksmisji bądź wnioskujących o taki lokal z braku pieniędzy na opłacenie czynszu.