"W polderze Żelazna, który powoli wypełnia się wodą jest przewężenie, przez które wysoka woda przedostaje się na jezdnię obwodnicy. Ta sytuacja w żaden sposób nie zagraża bezpieczeństwu miasta" - zapewnił PAP rzecznik prezydenta Opola Mirosław Pietrucha.

Reklama

p

Rzecznik podkreślił, że Opole jest przygotowane na wodę dużo wyższą, niż prognozowane na środę w nocy 740 cm, a zamknięcie obwodnicy nie oznacza, że sytuacja może wymknąć się spod kontroli.

czytaj dalej >>>



Reklama

Według prognoz hydrologów, kulminacyjna fala na Odrze, która jest spodziewana w Opolu między godz. 22 a północą, nie przeleje się przez wały, które po modernizacji są w stanie zabezpieczyć miasto przed wodą o ponad dwa metry wyższą.

Opolska obwodnica, to nie jedyna droga krajowa na Opolszczyźnie, gdzie kierowcy mogą trafić na utrudnienia. Droga nr 40 jest zamknięta w Kędzierzynie Koźlu na odcinku Rondo Milenijne - Rondo Grunwaldzkie (objazd ulicą Kozielską). 40-stką nie można też przejechać na odcinku Większyce - Koźle - Kędzierzyn. Przejazd ulicami Wyspiańskiego i Dunikowskiego jest możliwy tylko dla mieszkańców Koźla, Kłodnicy i Portu. Zamknięty jest też krótki odcinek krajowej 40-tki w Krapkowicach. Na jezdnię wylewa się woda z Osobłogi, objazd wyznaczono przez miejscowość Żywocice.

czytaj dalej >>>



Na opolskim Metalchemie, gdzie ponad stuletni wał przepuszcza wezbraną wodę z Odry, cały czas pracują pracownicy okolicznych zakładów pracy, wspomagani przez mieszkańców i 40 młodych strażaków z Częstochowy. Na miejsce jedzie dodatkowe 50 tys. worków, które zostaną ułożone, aby wzmocnić stare umocnienia przeciwpowodziowe.

"Na chwilę obecną mogę powiedzieć, że sytuacja jest opanowana. Jeśli sprawdzą się prognozy wysokości fali, nie będzie konieczności ewakuacji Metalchemu" - powiedział szef miejskiego Centrum Zarządzania Kryzysowego Rajmund Dorotnik.