Inne / Artur Chmielewski

W ten weekend do Bagdadu lecą samochody dla polskiego ambasadora i jego ochrony. W Kabulu auta są już od kilku dni i służą ambasadorowi Jackowi Najderowi oraz ludziom, którzy dbają o jego bezpieczeństwo.

Reklama

Pancerne auta to wynik terrorystycznego ataku z października 2007 r. Wtedy w Bagdadzie podczas zamachu na polskiego ambasadora zginął oficer BOR, Bartosz Orzechowski. Trzech innych zostało rannych. Sam ambasador, generał Edward Pietrzyk cudem uniknął śmierci, ale został ciężko poparzony. Wtedy wszystko działało źle. Odłamki z bomby, którą odpalili terroryści, dostały się do środka samochodu ambasadora. Kule przeszywały dach, wnętrze auta zaczęło płonąć.

Po zamachu na Pietrzyka BOR wycofał się z Iraku, a ochronę dyplomatów przejęła jednostka wojskowa GROM. Okazało się, że funkcjonariusze Biura nie mieli sprzętu do działań w tak ekstremalnych warunkach.

Po pięciu miesiącach borowcy wracają do Bagdadu i zaczynają misję w Afganistanie. "Jesteśmy bardzo dobrze przygotowani. Mamy sprzęt najwyższej światowej klasy. Funkcjonariusze zostali dodatkowo przeszkoleni na pięciomiesięcznych kursach" - mówi generał Marian Janicki, szef Biura. Borowcy dostali lepszą broń i niepalne ubrania.

Reklama

Nowe pancerne samochody mają zagwarantować to, że październikowy dramat z Bagdadu już się nie powtórzy. Konstruktorzy BOR, którzy zaprojektowali auto, wzorując się na toyocie land cruiser, wyciągnęli wnioski z ataku na Pietrzyka. Wtedy ładunek przebił się przez opancerzenie. Oficerowie BOR i ambasador wspominają, że pociski przelatywały wokół nich. Teraz zastosowano pancerz najlepszej klasy, nawet na dachu wozu.

Po wybuchu bomby auto ambasadora zaczęło palić się w środku. Pietrzyk i oficerowie zostali ciężko poparzeni i zaczęli się dusić. By tego uniknąć w nowych autach tapicerka i wyposażenie jest niepalne. Do tego zamontowano system wentylacji, który chroni pasażerów nawet w czasie ataku chemicznego. Kolejnym problemem była ewakuacja. Drzwi były zablokowane, a tylko kierowca mógł je otworzyć. Jednak kierowca był ciężko ranny i nie był w stanie zdjąć blokady. Pasażerowie musieli wydostawać się przez wyrwę między wspornikiem prawych drzwi a maską silnika. Teraz toyoty mają kilka zamaskowanych wyjść ewakuacyjnych, można je otworzyć od środka jednym ruchem ręki.

Reklama

Po wszystkich przeróbkach auto jest dwa razy cięższe od normalnego land cruisera. Na pierwszy rzut oka toyoty od zwykłej, seryjnej terenówki różnią się tylko otworami strzelniczymi w szybach. Pozorna normalność ma być dodatkowym atutem tych aut. Chodzi o to, by jak najbardziej wtapiały się w otoczenie.

p

W co jest wyposażone bezpieczne auto:

* najwyższej klasy pancerz na bokach, dachu, podwoziu oraz płyty chroniące silnik i akumulator

* wzmocniony przód ułatwiający taranowanie przeszkód

* przyciemniane szyby odporne na ostrzał z broni maszynowej

* w szybach otwory strzelnicze, przez które można prowadzić ogień do napastników

* uszczelniony system wentylacji, dzięki któremu auto jest odporne na atak chemiczny

* specjalne opony, na których można uciekać nawet po ostrzelaniu kół

* niepalne wyposażenie i tapicerka oraz system gaśniczy

* uchwyty na broń długą wewnątrz samochodu

* kilka wyjść awaryjnych, które pozwalają uciec z auta leżącego na boku lub dachu

* profesjonalny system łączności

* waga dwa razy większa od seryjnej terenówki