Prawda jest taka, że zmiany w zabezpieczeniach emerytalnych żołnierzy, policjantów, strażaków, strażników granicznych i służby więziennej nie są domeną minister pracy. Mimo to, Jolanta Fedak sugeruje, że resorty obrony i spraw wewnętrznych powinny je przygotować.

Reklama

Pani minister nie przekonują argumenty, że praca w mundurze jest wyjątkowa i nie można jej porównywać z pracą w cywilu - pisze "Trybuna". "Nie stać nas na tak młodych emerytów, jak mundurowi po 15 latach służby" - mówi Fedak.

"Można wydłużyć czas służby o 10 lat, ale zwiększając wysokość podstawy emerytury do 100 procent, a nie 75 procent, jak jest w tej chwili. W praktyce nie jest tak, że po 15 latach funkcjonariusze czy żołnierze odchodzą do cywila. Poziom odejść jest na poziomie 5 procent. Nie jest to więc rzesza młodych emerytów na garnuszku państwa, tym bardziej że większość młodych mundurowych emerytów podejmuje pracę w cywilu" - mówią przedstawiciele związków zawodowych służb mundurowych. I zapowiadają, że jeśli przepisy zostaną zmienione wbrew woli związków, mundurowi rozpoczną protesty. Mogą nawet odejść ze służby.

Prace nad zmianami uregulowań emerytalnych mają się rozpocząć w drugiej połowie roku. Wioletta Paprocka, rzecznik prasowy MSWiA powiedziała "Trybunie", że na razie w resorcie nie są prowadzone żadne prace zmierzające w tym kierunku. Związkowcy i ekonomiści przypominają, że "grzebanie" w emeryturach może spowodować destabilizację w służbach mundurowych.

Reklama