Ciała ofiar wypadku zostały zidentyfikowane, m.in. dzięki badaniom DNA. "Zostaną one przetransportowane do Polski później" - poinformował wojewoda śląski Zygmunt Łukaszczyk. Dodaje, że rozmowy z bliskimi ofiar były dla bardzo trudne.

Reklama

"Najgorsza była dla mnie rozmowa z żoną zmarłego i jego 6-letnią córką, kiedy musiałem wytłumaczyć im, że ojciec zginął, a one wracają do Polski" - powiedział Łukaszczyk.

p

Oni zginęli w katastrofie autokaru:

Maria Bobowska (†38 l.) z miejscowości Bojszowy - Wczasy w Bułgarii miały być wspaniałym wypoczynkiem dla całej rodziny. Mąż pani Marii, górnik z kopalni "Ziemowit" w Lędzinach zabrał żonę i córkę na zakładowe wakacje. Przeżył on i ich młodsze dziecko.

Reklama

Zosia Bobowska (†7 l.) - Córka pani Marii nigdy nie była za granicą. Uczennica pierwszej klasy szkoły podstawowej od dawna czekała na te wymarzone wakajce.

Tomasz Nowak (†36 l.) z Bierunia - Uwielbiał podróże. Wszystkie zarobione pieniądze przeznaczał na wycieczki do tropików, nad morze i na narty. Był kawalerem, mieszkał z rodzicami.

Zbigniew Loska (†50 l.) z Tychów - "Pogoda jest wspaniała" - pisał na pocztówce, którą dzień przed tragedią dostała jego żona. Niedawno przeszedł na emeryturę. Całe życie pracował w kopalni. Zostawił żonę i syna.

Reklama

Sławomir S. (†38 l.) z Lędzin - Osierocił żonę i dwoje dzieci. Wiele lat pracował w kopalni "Ziemowit". Ten wyjazd miał być dla niego spełnieniem marzeń.

Natalka Z. (†10 l.) z Lędzin
Pojechała do Bułgarii z rodzicami. Rodzice chcieli ją wysłać na kolonie, ale dziewczynka nie chciała rozstawać się z mamą. Dlatego całą rodziną pojechali nad Morze Czarne. To był jej pierwszy wyjazd za granicę.