Chłopiec był na wakacjach w Szczawniku koło Muszyny (Małopolska). Razem z kolegami grał w piłkę na boisku tuż obok ośrodka wypoczynkowego. Nagle zaczął się huśtać na bramce. "Wychowawca zwrócił mu uwagę. Chłopiec zszedł, ale po chwili znów się huśtał. Bramka przewróciła się i przygniotła go" - mówi rzeczniczka nowosądeckiej policji Beata Froehlich.

Reklama

Kamil natychmiast został przewieziony do szpitala w Krynicy. Na miejscu okazało się, że ma zmiażdżoną klatkę piersiową. Niestety krynicki szpital nie był w stanie poradzić sobie z obrażeniami. Wtedy chłopca przewieziono do szpitala w Nowym Sączu. Lekarze stwierdzili u niego stłuczenie osierdzia. Po południu chłopiec zmarł.

Sprawę bada policja i prokuratura.