Profesor socjologii Knut Knudsen z uniwersytetu w Stavanger zbadał 18 tys. par z 34 krajów. Okazało się, że norweskim i polskim mężczyznom zajęcia domowe zajmują średnio 4 godziny tygodniowo. Pod tym względem obie nacje znalazły się na szarym końcu.

Reklama

Z badań Knudsena wynika, iż na świecie nie ma kraju, w którym mężczyźni na gotowanie czy sprzątanie poświęcają więcej czasu niż ich partnerki. W skali ogólnoświatowej panie wykonują 2/3 wszystkich prac domowych. Zaskakujące dla socjologa okazały się czynniki powiązane z tym, ile czasu przedstawiciele danej płci poświęcają na prace domowe. Okazało się, żemężczyzna robi w domu tym więcej, im mniej zarabia. U kobiet czynnikiem decydującym nie jest zamożność, a ilość zajęć poza domem. Im bardziej kobieta jest zaangażowana w życie zawodowe i społeczne, tym mniej czasu poświęca na gotowanie czy sprzątanie.

Najwięcej czasu na prace w domu poświęcają panowie z Meksyku. Z kolei panie najwięcej harują w domu w takich krajach jak: Chile (średnio 38 tygodniowo), Brazylia (33 godziny tygodniowo) oraz Irlandia (32 godziny tygodniowo).

Powody do zadowolenia z mężów mają na pewno Dunki. Właśnie w Danii różnica między czasem poświęcanym na prace domowe przez kobiety i mężczyzn jest najmniejsza na świecie. Duńczyk gotuje, pierze i myje okna tylko o 6 godzin mniej tygodniowo niż jego partnerka.

Reklama