O pełne otwarcie rynku od dawna apelowali belgijscy pracodawcy oraz współrządząca flamandzka partia liberalna VLD. Otwarcie rynku pozwoli na "sformalizowanie sytuacji dziesiątek tysięcy polskich kobiet i mężczyzn" pracujących obecnie w Belgii nielegalnie. Teraz polscy emigranci co trzy miesiące wracają do kraju, by odnowić wizy turystyczne.

Reklama

>>>Polacy znajdą pracę w Norwegii

Zdaniem belgijskiego rządu otwarcie rynku nie spowoduje masowego napływu nowych pracowników.

>>>Kryzys to dobra wymówka do zwolnień

Komisja Europejska wielokrotnie apelowała o zniesienie restrykcji, przypominając, że przepływ pracowników to jedna z podstawowych swobód w Unii Europejskiej, a gospodarka na tym korzysta. Takie samo stanowisko podtrzymuje w dobie kryzysu gospodarczego, twierdząc, że "wspólny rynek jest częścią rozwiązania problemu, a nie problemem".

Reklama

>>>Polacy będą wracać z Wysp

Według nieoficjalnych szacunków w Belgii mieszka i na czarno pracuje nawet 100 tysięcy Polaków.