Jerzy Owsiak znów zmienia telewizyjne barwy. Stację szefa Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy ze swojej oferty usunęła platforma n. Jej prezes Maciej Sojka tłumaczy, że przedłużenie kontraktu z Owsiakiem "nie miało ekonomicznego uzasadnienia". Dlatego od 28 czerwca twórcę WOŚP zastąpi na platformie n muzyczna Eska TV, która według nieoficjalnych danych miała trzykrotnie większą oglądalność. Od września Owsiak będzie miał jednak codzienny blok w młodzieżowym kanale ZigZap w konkurencyjnej dla n Cyfrze Plus. "To szansa, żeby dodać społeczny i edukacyjny wymiar do naszych programów. Takie autorytety powinny mieć dostęp do widzów" - tłumaczy Bertrand Le Guern, prezes Canal Plus Cyfrowy, nadawcy ZigZapa.
p
BARBARA SOWA: Ma pan żal do n-ki? Najpierw wyciągnęła pana z telewizji publicznej, w której pracował pan przez 16 lat, a teraz bez mrugnięcia okiem wyrzuca.
JERZY OWSIAK:* Żalu nie mam, bo z szefa 20-minutowego programu w telewizyjnej Dwójce stałem się nagle producentem całego kanału, który funkcjonował dzień w dzień. Mieliśmy szansę się sprawdzić, wielu rzeczy nauczyć. Odpowiedzialność była na maksa i strasznie się na początku baliśmy, że nie podołamy. Ale udało się. Nie było czarnej plamy, planszy: przepraszamy za usterki. Jeśli mogę mieć jakiś żal do szefów n-ki, to raczej chodziłoby o kwestie marketingowe. Telewizja nie wspomogła nas w tym, żeby koncerty z wielkiego festiwalu, jakim jest Przystanek Woodstock, można było obejrzeć nie tylko na tej platformie, ale również w innych sieciach.
Przegrał pan z muzyczną sieczką z Eska TV, która zastąpi OTV. Muzyka pudelkowa wygrywa, bo to przeciętność, którą ludzie kochają.
To jest trochę jak z "Faktem", który ma największy nakład w Polsce. I nie ma co nad tym ubolewać. Nasz kanał nie był i nie będzie kanałem topowym, chociażby dlatego że muzyka, którą gramy, nie jest obecna w polskich mediach. Czy przegraliśmy? Myślę, że na razie cała n-ka przegrywa. Dwa lata temu, kiedy startowaliśmy, miała kilkaset tysięcy klientów, i od tego czasu ta liczba wiele nie wzrosła. Być może za późno wystartowali. Ale OK, jeśli szefowie wyliczyli, że za drogo im wyszło utrzymanie telewizji Owsiaka, to ja to rozumiem. Informacja o końcu współpracy przyszła nagle, ale przyjęliśmy ją honorowo i rozstaliśmy się po dżentelmeńsku. Mieliśmy też czas na to, żeby zapukać do innych drzwi. I na szczęście udało się za pierwszym razem. Z prezesem Canal Plus Cyfrowy Bertrandem Le Guernem dogadaliśmy się w mgnieniu oka.
Tyle że teraz będzie pan mówił "Sie ma!" przedszkolakom...
ZigZap to kanał dla piętnastolatków, a nie dla przedszkolaków. Chcemy dla nich robić telewizję edukacyjną, taką jaką robiliśmy w OTV. Będziemy ich uczyć chociażby po to, by już jako pełnoletni odpowiedzialnie bawili się na Przystanku Woodstock. Poza tym widzę, czego jest więcej na talerzach, jak jeżdżę po Polsce. Cyfra Plus ma grubo ponad milion - jak to się fachowo mówi - gospodarstw domowych.
Co z finałem Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy? TVN, właściciel n-ki, nie będzie go teraz pokazywał?
Mam nadzieję, że nie zrezygnuje z WOŚP i że w przyszłym roku pojawi się ona również na antenie TVN. Finał orkiestry to medialnie bardzo dobry biznes i byłoby strzałem w kolano tego nie wziąć. Przecież cała Polska bierze w tym udział, zbieramy pieniądze dla dzieci widzów wszystkich stacji.
Były już jakieś rozmowy?
Przychodzimy i pukamy do wszystkich telewizji. Ale konkretnych decyzji jeszcze nie ma. Na pewno chcemy stworzyć ekumeniczną relację także w Polsacie, który już dwa razy o to prosiliśmy i teraz poprosimy po raz trzeci.
A co z telewizją publiczną? Ma pan jakiś sygnał od prezesa Farfała?
Do TVP wysłaliśmy na razie standardowe zgłoszenie. Czekamy na odpowiedź.
Żałuje pan dziś odejścia z telewizji publicznej?
Żałuję cały czas, że nie pracuję w TVP, bo z nią się zżyłem i uważam, że ma ogromne możliwości. Ale ich nie wykorzystuje. Bolałem nad tym, oglądając tegoroczny festiwal w Opolu, moim zdaniem skandaliczny. Opole to przecież miejsce dla najlepszych, powinno kreować takie przeboje, jak "Jesteśmy na wczasach", które śpiewała cała Polska. Opole powinno być dla twórców Przystanku Woodstock akademią, to powinien być festiwal najwyższych lotów, na którym nie ma miejsca na miernoty. Tymczasem teraz na ekranie wszyscy widzieli "Szansę na sukces", gdzie ludzie śpiewali "cudzesy". Dlaczego ja mam słuchać przeboju zespołu IRA w wykonaniu młodego człowieka, który nie wychodzi poza standard domu kultury? Telewizja ściga się z komercyjnymi stacjami i zawsze będzie przegrywała. Komercyjne telewizje nie mają zahamowań przed pokazaniem faceta, który dostał kopa w dupę, przewrócił się i wpadł do beki z kisielem. TVP nie ma prawa takich rzeczy robić. A jednak pokazuje elegancki kisiel, eleganckie kopnięcie i przegrywa. Widać w takiej telewizji nie ma miejsca na edukacyjny kanał czy program, który zawsze chciałem robić.
*Jerzy Owsiak, szef Fundacji Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy