Językoznawcy z PAN ostatecznie potwierdzili głosy lokalnych specjalistów: fonetyczny zapis wymyślony przez speców od reklamy należałoby czytać jako... "szczeczin". Eksperci nazwali także rażącym błędem ortograficznym pisanie nazwy miasta od małej litery i stwierdzili, że reklama narusza Ustawę o języku polskim, która nakazuje, żeby napisy i informacje przeznaczone do odbioru publicznego były sporządzane w języku polskim.

Reklama

>>>Europejski bank: Szczecin to Stettin

"Trudno uznać transkrybowany zapis na logo uzupełniony angielskim sloganem floating garden i angielską nazwą project, za sformułowany w języku polskim" - argumentuje w liście do prezydenta Szczecina prof. Andrzej Markowski, przewodniczący RJP.

Urzędnicy nie widzą jednak problemu. "To nie jest nazwa miasta, ale znak towarowy zastrzeżony na terenie Unii Europejskiej. W związku z tym wyłączony jest z obostrzeń ustawy o języku polskim" – twierdzi Piotr Landowski z biura promocji i informacji szczecińskiego magistratu.

Reklama