Wczasowicze zaczęli zgłaszać się do szpitala wczoraj po południu. Mieli objawy typowe dla zatrucia pokarmowego - silne wymioty, biegunkę i podwyższoną gorączkę. Okazało się, żewszyscy poszkodowani przebywają na tym samym kampingu w Dziwnowie. Najprawdopodobniej zatruli się jedząc obiad w sąsiednim ośrodku należącym do Zachodniopomorskiego Uniwersytetu Technologicznego.
Sanepid już pobrał próbki jedzenia ze stołówki do badań. Wyniki będą znane dopiero w przyszłym tygodniu. Policja przesłuchuje też personel ośrodka - informuje radio RMF FM. Zastanawiające jest to, że zatruli się jedynie ludzie przebywającym na kempingu, natomiast mieszkańcom ośrodka nic nie dolega.