Z informacji, do których dotarł DZIENNIK wynika, że spośród dziewięciu śmigłowców Mi-17, jakie posiadają nasi żołnierze w Afganistanie, tylko jeden jest w pełni sprawny do działań bojowych. Wcześniej wojsko twierdziło, że pięć. Do tego żaden nie posiada sprzętu medycznego, za pomocą którego można by było pomóc rannemu żołnierzowi podczas lotu do szpitala.
>>>Generał Petelicki oskarża MON
Generał Petelicki uważa, że armii może pomóc "rozbicie urzędniczego betonu w MON”. Twierdzi, że z 12 pułkowników, którzy mają być na wniosek ministra obrony narodowej Bogdana Klicha mianowani przez prezydenta Lecha Kaczyńskiego generałami, tylko dwóch ma doświadczenie bojowe i było na misjach.
Obok generałów Petelickiego i Waldemara Skrzypczaka również generał Stanisław Koziej, który jeszcze rok temu był doradcą obecnego ministra Klicha, jest przekonany, że naszemu wojsku są potrzebne daleko idące zmiany.
p
MARCIN ZIELIŃSKI: Czy zgadza się pan z oceną generała Sławomira Petelickiego, że armii może pomóc tylko "rozbicie betonu urzędniczego w MON”?
STANISŁAW KOZIEJ*: Tak. Wielu żołnierzy dużo wcześniej miało podobne zastrzeżenia. Jednak wszystkie takie sygnały grzęzły w zbyt rozbudowanym systemie dowodzenia. Taki sygnał, zanim doszedł do odpowiedniego zwierzchnika, który miał moc decydującą w tej sprawie, był łagodzony, gdy przechodził przez kolejne szczeble. Tak że na samą górę docierał już meldunek tak przekręcony, że wynikało z niego, iż wszystko jest w porządku.
Co więc trzeba zmienić, aby nasza armia działała sprawniej?
Przed wszystkim spłaszczyć strukturę. Nie jest dobrze, że pod ministrem obrony znajduje się bezpośrednio tylko szef sztabu i to przez niego minister dowiaduje się o sytuacji w armii.
Dlaczego nominacje generalskie dostają osoby, które nie widziały pola walki?
Nie wiem, ale jeśli to prawda, to minister obrony narodowej Bogdan Klich łamie obietnice. Sam pamiętam, że minister Klich zapowiadał, iż pierwszeństwo w awansie będą mieli ci oficerowie, którzy mają doświadczenie w misji. To byłby bardzo zły sygnał.
Czy to normalne, że na dziewięć śmigłowców tylko jeden może wykonywać loty bojowe?
Nie, absolutnie nie. Szacuje się, że maksymalna liczba niesprawnego sprzętu nie może przekraczać jednej trzeciej całkowitego stanu. W tym przypadku dopuszczalne jest, aby niesprawne były najwyżej trzy maszyny. Na pewno nie osiem.
Co należy zrobić w Afganistanie, żeby nie dochodziło do takich sytuacji jak ta, w której zginął kapitan Ambroziński?
Należy koordynować wszystkie działania. Zarówno między naszymi żołnierzami, jak i Amerykanami. Nie może być takiej sytuacji, że na akcję w tym samym czasie wysyła się więcej oddziałów, niż posiada się jednostek wsparcia. Jeśli wpadną w zasadzkę, to mając mniej odwodów, nie można im pomóc jednocześnie.
A takie sytuacje się zdarzały?
Mogę przypuszczać, że tak.
Jak polską armię oceniają żołnierze, którzy z panem rozmawiają?
Nie są optymistami co do jej przyszłości.
*Stanisław Koziej, generał, były doradca ministra obrony narodowej