"Wiemy, kim jest podpalacz i znamy jego rysopis. Złapanie 19-latka to tylko kwestia czasu" - zapewniali funkcjonariusze tuż po zdarzeniu. I rzeczywiście, sprawca wpadł w ręce policji po czterech godzinach poszukiwań.
Zatrzymano go, gdy uciekał małym fiatem w miejscowości Stary Zamość. Teraz przebywa w areszcie. Grozi mu dożywocie.
Ciężko poparzonymi: dziewczyną i dzieckiem szybko zajęli się lekarze. Kobieta ma oparzenia II i III stopnia twarzy, kończyn i tułowia. Dziecko - poparzenia I i II stopnia twarzy i nogi. Ich życiu już nic nie zagraża.