Na razie nie wiadomo, dlaczego zatrzymani podpalali budynek. Do przestępstw przyznała się tylko dziewczyna. Mężczyzna jest na obserwacji psychiatrycznej w szpitalu. Policjantom udało się natomiast ustalić, że ta dwójka ma na swoim koncie także inne akty wandalizmu, np. dewastację przystanków autobusowych i budek telefonicznych, zniszczenia na cmentarzu czy wybite szyby w urzędzie - informuje RMF FM.

Reklama

Podpalaczy udało się zatrzymać po ostatnim podłożeniu ognia pod kościółek. Uciekającego sprawcę zauważył świadek, który zapamiętał numer rejestracyjny samochodu i powiadomił policję. W aucie znaleziono między innymi bańkę z łatwopalną substancją.

Sprawcy odpowiedzą za usiłowanie sprowadzenia zagrożenia dla mienia, w postaci pożaru. Za kratki mogą trafić nawet na 10 lat.