"Adam Pietrasiewicz to prawdziwy człowiek renesansu. Wielokrotnie zmieniał zawody, dopasowując je do swoich wymagań. Założył firmę działająca w branży informatycznej i konsultingowej" - tak zaczyna się fabuła pięciominutowego CV zamieszczonego w serwisie YouTube. Obejrzało go już blisko 600 osób.
Z tego typu prezentacjami spotyka się coraz więcej specjalistów od rekrutacji pracowników. - Dostaliśmy kilka takich CV. Początkowo były dla nas ogromnym zaskoczeniem, ale muszę przyznać, że jako aplikacja kandydata do firmy marketingowej czy reklamowej to świetne rozwiązanie, dowód na pomysłowość pracownika - mówi Katarzyna Piotrowska z firmy zajmującej się doradztwem personalnym DK Selection.
Pracy w takiej właśnie firmie szuka 23-letni Paweł Sawicki z Pruszcza Gdańskiego, który swoje vCV zamieścił pod koniec października na YouTube. "Chciałem pokazać w nim nie tylko moje wykształcenie i doświadczenie zawodowe, ale także konkretne umiejętności. Dlatego sam je wykonałem, sam dokonałem obróbki video i efektów komputerowych. Zabrało mi to blisko 30 godzin" - mówi DZIENNIKOWI Sawicki. "Mam nadzieję, że ten wysiłek się opłaci i dostanę dobrą pracę" - dodaje.
Polskie cyfrowe życiorysy to wciąż początki, ale YouTube jest pełen prezentacji ludzi z całego świata. Najwięcej jest prostych filmików, w których kandydaci opowiadają o swoim doświadczeniu, ale pojawiają się też coraz bardziej fantazyjne i w pełni profesjonalne nagrania. Kandydaci kręcą o sobie prawdziwe fabuły, dodają wizualizacje i logo poprzednich pracodawców. Sporządzaniem takich "profesjonalnych" filmów zajmują się specjalne firmy, które pojawiły się także i w Polsce. "Chcesz się wyróżniać z tłumu osób składających swe CV na dane miejsce pracy? Nic prostszego! vCV to krótki 1 - 2 minutowy film ukazujący Ciebie, Twoje doświadczenie, pasje" - tak reklamuje się w internecie krakowska firma realizująca vCV. Za nakręcenie filmiku bierze około 200 złotych.
Na Zachodzie rynek rekrutacyjny podbijają liczące po kilka tysięcy wideo - życiorysów portale takie jak amerykańskie Jobing.com i TalkingCv.com czy brytyjski multilingualvacancies.com. W styczniu rusza pierwszy polski portal, na którym będzie można zamieścić swoje cyfrowe CV, a pracodawcy przesyłać link do niego. Cv-video.pl początkowo ma być dostępny tylko dla ok. 60 filmików. "Planujemy rozwój serwisu, tak by mogło się na nim zmieścić nawet kilkaset vCV" - mówi DZIENNIKOWI twórca portalu Michał Tuszyński. Specjalne serwisy z vCV planują założyć też działające już portale poświęcone pracy. ArchitekciKariery.pl z vCV wystartują w styczniu.
"Na zachodnich rynkach, na których się wzorujemy, takie rozwiązanie to już codzienność" - mówi Monika Laskowska z Architektów Kariery. "Microsoft posunął się nawet do tego, że kandydatom, którzy mieszkają daleko od siedziby firmy, wysyła jednorazowe kamery. Zamiast przyjeżdżać na rozmowę, nakręcą własne CV" - dodaje.