Rosjanie, złożyli taką propozycję, by w dyplomatyczny sposób storpedować ideę. "Putin próbuje nam dać prztyczka w nos" - mówi informator "Gazety Wyborczej".
Wcześniej spekulowano, że we wrześniu prezydenci złożą wizytę w Gdańsku i Kaliningradzie. Mowa była też o wspólnym rejsie statkiem po Zatoce Gdańskiej. Rozmowy na ten temat prowadzić miał były minister spraw zagranicznych, Stefan Meller.
Zapowiadane na jesień spotkanie prezydentów Rosji i Polski najprawdopodobniej się nie odbędzie. Powód? Rosjanie jako "neutralny" teren na rozmowy zaproponowali stolicę Białorusi. Mało tego - organizacją spotkania - miałby zająć się Aleksander Łukaszenka.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama
Reklama