"Został jednak zwerbowany jeszcze w Krakowie" - mówił Zaleski. Nie chciał jednak zdradzić jego pseudonimu. Powiedział tylko, że duchowny-agent zgodził się na współpracę, bo bezpieka zebrała na niego kompromitujące materiały.

Wieść o współpracowniku przybiła kardynała Stanisława Dziwisza. "Naprawdę z przykrością przyjmuję taką wiadomość, bo nie wiedziałem, nie wiem i nawet nie chcę przypuszczać, żeby to było prawdą" - powiedział metropolita krakowski.

Reklama

Ks. Zaleski przygotowuje książkę o peerelowskich współpracownikach w sutannach. Zapowiedział, że poda nazwiska tajnych współpracowników. Opisze także przypadki tych księży, którzy byli werbowani przez SB, ale nie chcieli donosić.