W środę, późnym popołudniem, w jednym z wrocławskich autobusów 50-letni pijany mężczyzna zaatakował żonę i 5-letniego syna posła Jackiewicza.
"Z relacji świadków wynika, że napastnik zachowywał się bardzo agresywnie. Wykrzykiwał, że to jego dziecko i próbował odebrać je kobiecie. Ta przez telefon wezwała na pomoc męża i wysiadła na przystanku, ale mężczyzna wyszedł za nimi" - mówi rzecznik Prokuratury Okręgowej we Wrocławiu Leszek Karpina.
Poseł przyjechał i zaczął szarpać się z pijakiem. Agresywny 50-latek upadł i rozbił głowę. Jackiewicz zadzwonił wtedy po policję. Ranny mężczyzna w stanie ciężkim trafił do szpitala.
"Dopiero po ustaleniu faktycznego przebiegu wydarzeń będzie można mówić o ewentualnym stawianiu jakichkolwiek zarzutów" - dodaje prokurator Karpina.
Jackiewicz nie chce się wypowiadać na temat bójki. "Mogę powiedzieć tylko tyle, że każdy mąż i ojciec w mojej sytuacji zrobiłby to samo" - zaznacza.