Rok temu 40-letni duchowny zaprosił ministranta na plebanię. Tam - według prokuratury - miał "nadużyć jego zaufania" i czterokrotnie uprawiać z nim seks. Wykorzystany chłopak znał księdza od trzech lat i "wydawał mu się on miły", dlatego zgodził się na wizytę na plebanii.
"Ksiądz Marek zrobił mi herbatę z alkoholem, a gdy byłem oszołomiony, poprosił, żebym mu pokazał mięśnie, bo chodzę na siłownię. Potem zaproponował położenie się na łóżku i wykonanie mi masażu. Wtedy to się stało, wykorzystał mnie" - opowiada 17-latek. Po wyjściu od księdza chłopak poszedł od razu do komisariatu i wszystko opowiedział policjantom.
"Wcześniej cieszyłem się, że syn angażował się w kościele. Nie podejrzewałem, że może go spotkać coś takiego" - mówi zrozpaczony ojciec ministranta.
"Pod względem wysokości kary wyrok nas satysfakcjonuje, ponieważ prokuratura wnosiła o wymierzenie kary ośmiu miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu" - tłumaczy rzecznik Prokuratury Okręgowej w Legnicy Liliana Łukasiewicz. Wyrok nie jest prawomocny.