Na prace magisterskie narzekają przed wszystkim ci, którzy muszą je napisać. Ale nie tylko oni. "Większość prac to plagiaty. Studenci powinni być bardziej samodzielni" - uważają profesorowie wyższych uczelni. Egzamin zamiast pracy magisterskiej miałby oduczyć studentów zrzynania od innych. Ale to niejedyna zmiana, jaką szykuje rząd - zapowiada "Gazeta Prawna".
"Planujemy wielką reformę nauki" - ujawnia premier Jarosław Kaczyński. Po co? Po to, by dyplomy polskich absolwentów były honorowane bez problemów w całej Europie. Dlatego rząd chce wprowadzić trzy szczeble kształcenia wyższego - takie jak w innych krajach UE. Najniższym będzie poziom zawodowy. Studenci, którzy go ukończą, będą bakałarzami lub licencjatami. Potem będą mogli pójść na studia magisterskie, a na sam koniec - na doktorskie.
Rząd zapowiada również łączenie uniwersytetów. Jednak nie wiadomo jeszcze, których. Znikną też niektóre kierunki studiów, a inne będą miały zmienione nazwy. Wszystko po to, by dostosować polskie szkolnictwo do unijnych standardów.