Proceder trwał przez pięć lat. Regularnie, co miesiąc, księgowa przelewała na prywatne konta pieniądze, które szkoła miała płacić do ZUS na pokrycie obowiązkowych składek na ubezpieczenie społeczne, zdrowotne i fundusz pracy pracowników szkoły. W końcu jednak wpadła.

Kobieta została już aresztowana. Odmówiła składania wyjaśnień. Grozi jej do 10 lat więzienia.