W czwartek wieczorem dziewięcioletni chłopiec wracał z kolegą z piekarni. Przejechało go czarne bmw, które kierowca porzucił kilkaset metrów dalej i dalej uciekł na piechotę. Chłopiec zmarł w szpitalu.

W piątek wieczorem na policję w Łomży zgłosił się właściciel bmw - 23-letni Sławomir W. Policjanci go zatrzymali. Od samego początku podejrzewają, że nie pomógł potrąconemu chłopcu i uciekł po wypadku, bo był pijany albo pod wpływem narkotyków. Czy tak było okaże się po badaniach krwi.

Mężczyźnie grozi nawet 12 lat więzienia.