Akt oskarżenia w tej sprawie trafił do warszawskiego sądu. Trwało to tak długo, bo Rozumeckiego - któremu prokuratura zarzuca podwójne zabójstwo dilerów Ery GSM pod Warszawą - dopiero w zeszłym roku udało się deportować ze Stanów Zjednoczonych. Pozostali zabójcy już siedzą w więzieniach.

To morderstwo wstrząsnęło Polską. W czerwcu 1997 roku siostra Rozumeckiego, Małgorzata - 22-letnia wtedy studentka resocjalizacji - zwabiła do lasu w podwarszawskim Komorowie dwóch dilerów Ery - Pawła Sulikowskiego i Piotra Aniołkiewicza. Obaj myśleli, że dziewczyna chce kupić od nich 32 telefony komórkowe. W lesie czekali jednak na nich mordercy. Telefony trafiły do pasera.

Reklama

Rozumecka odsiaduje wyrok dożywocia. Jej pomocnicy - Marcin Tomczak i taksówkarz Adam Bojanowski - dostali wyroki 12 i 6 lat więzienia. Przed sądem stawał też ich kompan Krystian M. Nie było jednak na niego dowodów, więc mężczyzna został uniewinniony.

Bratu Rozumeckiej udało się wymknąć policjantom. Uciekł do Meksyku, a stamtąd nielegalnie przeszedł przez granicę do USA. W jego ślady chciała pójść siostra, która wydostała się z zakładu psychiatrycznego w Tworkach. W ucieczce pomagał jej ojciec. Zostali jednak złapani, kiedy z fałszywym paszportem, meksykańską
wizą i biletem lotniczym dla Rozumeckiej biegli do auta czekającego przed szpitalem.