Wszystkiemu winni są prawdopodobnie pracownicy firmy konserwującej stację. W czasie prac uszkodzili zawór potężnego dystrybutora o pojemności 4500 litrów.
Strażacy nie umieją powiedzieć, ile gazu zdążyło uciec. Ale uspokajają - sytuacja jest już opanowana. Na wszelki wypadek trzeba jednak zmierzyć stężenie gazu w okolicach stacji benzynowej. Bo jeśli jest go za dużo, każda iskra może być groźna.