Skąd pomysł na włączenie do procesu świadectwa Roberta Kubicy? Jak przyznają duchowni, natchnęła ich do tego dyskusja, jaka przetoczyła się przez media po wypadku polskiego kierowcy na torze. Fani Kubicy i on sam przyznawali, że sportowiec cudem uniknął śmierci.

"Dziękuję wszystkim ludziom, którzy robią tak dużo dla polepszenia bezpieczeństwa. Ale przede wszystkim jestem wdzięczny Bogu, że nic mi się nie stało" - powiedział "Faktowi" Robert Kubica.

Reklama

Gdyby taka relacja oficjalnie napłynęła od kierowcy czy też jego bliskich, zostałaby włączona do tak zwanych świadectw spontanicznych. A takim spontanicznym świadectwem była m.in. relacja francuskiej zakonnicy Marie-Simon-Pierre, której niewytłumaczalne z medycznego punktu widzenia uzdrowienie z choroby Parkinsona wybrano jako cud przypisywany wstawiennictwu Jana Pawła II.

Biuro postulatora procesu księdza Sławomira Odera jest zainteresowane otrzymaniem świadectwa od Kubicy. Ksiądz chce, by Kubica opowiedział o swoim wypadku, z którego cudem uszedł z życiem i o swoim stosunku do Karola Wojtyły. Chciałby on, by relacja kierowcy Formuły 1 znalazła się w wydawanym przez jego biuro miesięczniku "Totus TUUS". Przygotowywany obecnie numer będzie poświęcony znanym sportowcom.

"Będą wywiady ze sportowcami, z ludźmi, którzy w jakiś sposób spotkali się z Ojcem Świętym, czy w jakiś sposób jego nauczanie lub spotkanie z nim wpłynęło na ich życie. Z całą pewnością pan Kubica jest taką osobą, o której mówi się, że postać Jana Pawła II w jego życiu nie jest obojętna" - powiedział radiu RMF ksiądz Oder.

Ojciec polskiego kierowcy bardzo się cieszy, iż ktoś wpadł na taki pomysł. "Ale decyzję, czy przesłać świadectwo, pozostawmy samemu Robertowi" - powiedział dziennikowi.pl Artur Kubica. Ale sam kierowca jest zaskoczony. "Nic na ten temat nie wiem, więc nie będę komentował" - mówi Robert.

Dziś mija druga rocznica rozpoczęcia procesu beatyfikacyjnego Jana Pawła II. Obecnie w Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych trwa już drugi, tzw. rzymski etap procesu.

Pierwszy diecezjalny etap procesu zakończył się 2 kwietnia. Cała dokumentacja trafiła do Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych. Postulator procesu ksiądz Oder wraz z relatorem, francuskim dominikaninem ojcem Danielem Olsem, pracują już nad positio, czyli dokumentem, na który składają się m.in: biografia kandydata na ołtarze, analiza historyczna czasów, w jakich żył, a także opracowanie zeznań świadków, zebranych w pierwszej, diecezjalnej fazie procesu.

Prace nad positio trwają bardzo długo - jest to niezwykle obszerny dokument, liczący wiele tomów. A do biura postulatora wciąż napływają świadectwa o cudach za wstawiennictwem polskiego papieża.