Czwartek był siódmym dniem protestu Małgorzaty Witkowskiej. Nagle, tuż przed 21.00, straciła przytomność. Miała bardzo niskie ciśnienie i zapadnięte żyły. Koleżanki nie mogły założyć jej wenflonu. Udało się to dopiero wezwanym na pomoc ratownikom. W szpitalu Witkowska odzyskała przytomność. Czuje się już zdecydowanie lepiej i chciałaby wrócić do "białego miasteczka".

Reklama

Tam wciąż głodują - i nie zamierzają przestawać - cztery pielęgniarki. Jest pewne, że do głodówki nie przystąpią nowe siostry - to decyzja zarządu głównego Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych. Jeśli jednak któraś z głodujących zasłabnie, będzie ją zastępować nowa siostra.

Protest pielęgniarek trwa już 17 dni, głodówka - 10. Jednocześnie od 21 maja w kraju trwa protest lekarzy. Jedni pracują tylko na ostrych dyżurach, inni składają wymówienia z pracy, a pewna grupa - podobnie jak siostry - prowadzi głodówkę.