Ta akcja ma przypomnieć, że zastawianie miejsc parkingowych dla inwalidów utrudnia życie prawdziwym niepełnosprawnym. "Naklejki są rozmiaru A4, nie niszczą w żaden sposób szyb ani nie stanowią zagrożenia dla kierowcy. Składają się jednak z kilkuset małych kwadracików, których zdrapanie z szyby może i powinno być dla kierowcy uciążliwe" - mówi dziennikowi.pl organizator akcji Marcin Mikulski.

Akcja rozpoczęła się wczoraj i będzie trwać do odwołania. Ten, kto parkuje w miejscu dla niepełnosprawnych, nie zna dnia ani godziny, gdy znajdzie na przedniej szybie uciążliwą naklejkę. Ale niech się męczy przy jej usuwaniu - to i tak taniej niż mandat. Bo za takie złamanie przepisów płaci się 100 złotych.

Reklama

Miejsca dla osób niepełnosprawnych wyznaczane są na płaskim terenie. Są szersze niż miejsca zwykłe. A to dlatego, że niepełnosprawni muszą mieć możliwość otwarcia drzwi na pełną szerokość, by wsiąść do auta lub z niego wysiąść. Muszą też mieć miejsce na rozłożenie wózka.