Nie ucichło jeszcze echo wypadku dwóch autokarów na Podhalu, a być może uniknęliśmy kolejnej tragedii. Policja wezwana do kontroli autokaru poleciła kierowcy dmuchnąć w balonik. Rezultat rutynowego badania zaskoczył wszystkich.
Pijany 37-latek miał zamiar wieźć dzieci ponad 225 kilometrów. Tyle bowiem dzieli Kielce od Krynicy Góskiej.
Kierowca może teraz dostać dwa lata więzienia. Z pewnością straci też prawo jazdy.