Tak przynajmniej - według tygodnika "Wprost" - głosi rodzinna legenda. Na pewno Gosiewscy z różnych stron świata będą o niej rozmawiać na pierwszym światowym zjeździe swej rodziny w mazurskich Kretowinach. Wybiera się tam także wicepremier, który jest bardzo dumny ze swoich przodków.
"Kreśląc Kmicica, Sienkiewicz wykorzystał biografię Wincentego Gosiewskiego" - zapewnia wiceszef rządu. "W <Potopie> Kmicic dowodzi Tatarami. W rzeczywistości na ich czele stał hetman Gosiewski" - tłumaczy we "Wprost".
To, że Sienkiewicz skorzystał z biografii hetmana Wincentego, wcale nie dziwi. To przecież najsłynniejszy przodek Gosiewskich. To właśnie hetman Wincenty w 1656 roku rozgromił armię branderbursko-szwedzką w bitwie pod Prostkami. Można o niej przeczytać także w "Potopie". Sienkiewicz poświęcił bitwie cały 25. rozdział "Potopu".
"Pan Gosiewski wielce się uradował, bo już był pewien, że go zwycięstwo nie minie" - pisał Sienkiewicz o hetmanie Wincentym, gdy ten szykował się do bitwy. A potem, dowodząc chorągwiami Rzeczypospolitej, "puszczał je jak sokoły z berła". Zwycięstwo pod Prostkami było to tyle ważne, że dzięki niemu z wojny przeciwko Polsce wycofała się Branderburgia.