Sąd Rejonowy Katowice-Zachód uznał Danutę Ś. za winną tego, że w nocy z 4 na 5 stycznia w Katowicach głośnym krzykiem zakłóciła spoczynek nocny. Wymierzył jej za to karę nagany - poinformował w poniedziałek PAP prezes sądu, Krzysztof Hejosz.
Zgodnie z przepisami Kodeksu wykroczeń za zakłócenie spokoju lub porządku publicznego grozi kara aresztu, ograniczenia wolności albo grzywny. Uznając winę Danuty Ś., sąd zastosował nadzwyczajne złagodzenie kary. Stąd kara niższa niż przewiduje art. 51 Kodeksu wykroczeń, mówiący o zakłóceniu spoczynku nocnego.
Wyrok jest nieprawomocny i - jak zapowiedział współpracujący z Danutą Ś. katowicki prawnik Leszek Krupanek - na pewno zostanie zaskarżony.
"Absolutnie tego tak nie zostawimy. Z niepokojem i pewną ciekawością będziemy czekać na to, w jaki sposób sąd uzasadni uznanie pani Danusi za osobę, która winna jest zakłócenia spoczynku. Przecież nawet biegła stwierdziła, że obwiniona była w takim stanie zdrowia, że absolutnie nie można jej przypisać winy" - powiedział PAP Krupanek.
Sprawa Danuty Ś. jest monitorowana w ramach Programu Spraw Precedensowych Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka. Jak przypominają przedstawiciele Fundacji, 30 grudnia 2009 r. kobieta dostała ataku choroby trwającego kilka dni. W tym czasie nie wychodziła z domu, cierpiała na drgawki, zaburzenia widzenia oraz zaburzenia równowagi. W trakcie ataku choroby poruszała się po mieszkaniu wyłącznie przy pomocy lasek. To zaś mogło wytwarzać hałas o natężeniu odczuwalnym dla sąsiadów.
4 stycznia 2010 r. sąsiad Danuty Ś. zawiadomił policję o zakłócaniu przez kobietę ciszy nocnej. W mieszkaniu kobiety zjawił się patrol policji. Funkcjonariusze sporządzili raport z interwencji, w którym podkreślili, iż Danuta Ś. zachowywała się wobec nich agresywnie. Po zakończonej interwencji policjanci skierowali do sądu wniosek o ukaranie Danuty Ś. za zakłócanie porządku publicznego i ciszy nocnej krzykiem i hałasem.
W marcu Sąd Rejonowy Katowice-Zachód wydał wyrok w tzw. postępowaniu nakazowym, w którym nałożył na Danutę Ś. obowiązek zapłaty 100 zł grzywny oraz kosztów postępowania (80 zł) za zakłócanie porządku publicznego i ciszy nocnej. Kobieta uznała wyrok za krzywdzący i wniosła od niego sprzeciw tłumacząc, że tego dnia miała atak choroby.
W ostatnim wyroku sąd po raz kolejny uznał kobietę za winną, wymierzył jej jednak łagodniejszą karę.
Krupanek podkreślił, że w sprawie nie tyle chodzi o wymiar kary, lecz o zasady i uznanie Danuty Ś. za winną. "To najbardziej krzywdzące" - ocenił. Zapowiedział też, że kiedy sprawa o wykroczenie wreszcie się zakończy, Danuta Ś. będzie się starała o odszkodowanie od komendanta katowickiej policji.