Podziękowania i drobne upominki 17-letni Tomek Goguła, uczeń Zespołu Szkół Budowlanych w Radomiu odebrał w czasie szkolnego apelu.

Komendant radomskiej straży pożarnej chwalił 17-latka za jego postawę. "Tomek szybko zareagował. Zanim przyjechali strażacy, on już działał. Zawiadamiał sąsiadów o niebezpieczeństwie i wyprowadzał ich na zewnątrz. Można powiedzieć, że uratował im życie" - stwierdził Frysztak.

Reklama

Ojciec Tomka - Ryszard Goguła jest strażakiem. Gdy wybuchł pożar, był w pracy. Nie krył dumy z syna. Jak mówił - Tomek słyszał w domu jego relacje z akcji gaśniczych i wiedział, jak się w takiej sytuacji zachować.

17-latek zdradził, że chciałby iść w ślady taty. "Na początku bałem się, ale potem jakoś samo się potoczyło. Każdy na moim miejscu zachowałby się tak samo" - mówił o pożarze.

Pożar wybuchł w marcu w piwnicy bloku przy ul. Orląt Lwowskich w Radomiu. Według strażaków był on niebezpieczny dla mieszkańców, ponieważ gazy pożarowe szybko docierały do mieszkań przez kanały wentylacyjne. Dużemu zadymieniu uległa klatka schodowa a także mieszkania.

Gdy 17-letni Tomek Goguła poczuł dym, natychmiast zaczął pukać do sąsiadów, informować o niebezpieczeństwie i wyprowadzać na zewnątrz. Kiedy na miejsce przyjechali strażacy, przekazał im informację, gdzie jeszcze znajdują się ludzie. Po pożarze chłopak z objawami lekkiego podtrucia trafił do szpitala.