Jak poinformował PAP we wtorek rzecznik słupskiej prokuratury Jacek Korycki Pawłowi G. zarzucono, że potrącił samochodem dwóch policjantów, którzy usiłowali go zatrzymać, na innych funkcjonariuszy blokujących mu drogę próbował najechać. Jeden z potrąconych oficerów CBŚ doznał trwającego powyżej siedmiu dni urazu głowy, drugi - trwającego poniżej siedmiu dni urazu stawu kolanowego. Policjanci stojący na drogowej blokadzie uniknęli przejechania, bo uskoczyli na bok.

Reklama

Pawłowi G. grozi do 10 lat więzienia. Mężczyzna nie przyznał się do zarzutu. Przed sądem będzie odpowiadał z wolnej stopy. Prokuratura wnioskowała o aresztowanie, ale sąd uznał, że nie ma do tego podstaw. W śledztwie Paweł G. wyjaśnił, że uciekał przed próbującymi go zatrzymać w nocy z 1 na 2 września 2010 r. mężczyznami, bo myślał, że to napad.

W trakcie pościgu za mercedesem Pawła G. funkcjonariusze CBŚ oddali kilkanaście strzałów do samochodu ze służbowych pistoletów Glock. Jeden z pocisków przypadkowo trafił G. w szyję, co zakończyło jego ucieczkę. Rana okazała się niegroźna. Mężczyzna po jednym dniu został wypisany ze szpitala.

Zasadność użycia broni przez CBŚ badała Prokuratura Rejonowa w Lęborku. Pod koniec grudnia ub.r. śledztwo umorzono. Prokurator rejonowa Jadwiga Rokicka-Ostapko mówiła wówczas PAP, że funkcjonariusze CBŚ nie przekroczyli uprawnień oddając strzały. Z ustaleń lęborskich śledczych wynikało, że Paweł G. wiedział, iż ma do czynienia z policjantami, a mimo to nie zatrzymał się na ich wezwanie i uciekał.

Reklama

Funkcjonariusze CBŚ chcieli go zatrzymać, gdyż zachowanie Pawła G. wydało im podejrzane. Elblążanin według nich, co najmniej dwa przejechał niedaleko miejsca zatrzymania dwójki narkotykowych kurierów, u których znaleziono ponad 2 kg marihuany. G. wyjaśniał w śledztwie, że znalazł się na terenie działania CBŚ przypadkowo, w drodze z Niemiec do Elbląga a widok uzbrojonych ludzi po prostu go zaciekawił.

Śledztwo w sprawie narkotykowych kurierów wciąż trwa. Prokurator Korycki powiedział we wtorek PAP, że przedłużono je do 30 czerwca. Jak dodał śledczy nie łączą sprawy Pawła G. z postępowaniem dotyczącym narkotyków.